Rozmowy kwalifikacyjne w POLPHARMA S.A.

Moje relacja:

Aplikacja została złożona online do oddziału Polpharma Biologics. Bardzo dużym minusem było to, że w ogłoszeniu nie napisano, jaki jest system pracy (ilu zmianowy). Po około tygodniu od aplikacji był telefon. Bez żadnej szansy na przygotowanie, np. umówienia się na inny termin rozmowy, została przeprowadzona rozmowa kwalifikacyjna.  Standardowe pytania: * Wiedza o tym, czym się zajmuje Polpharma Biologics * Skąd wiem o firmie * Dlaczego chcę u nich pracować * Jakie są moje oczekiwania finansowe * Wykształcenie * Na czym polega kontrola jakości * Jaka jest dyspozycyjność W ogóle nie było szansy na zadanie własnych pytań. Po tym, jak poinformowano mnie, że praca jest w systemie 3-zmianowym na takim stanowisku i mojej odpowiedzi, że mi to nie do końca odpowiada, ponieważ mieszkam poza Trójmiastem i nie dysponuję własnym samochodem, rozmowa została natychmiastowo ucięta "skreśleniem" i zachęceniem do śledzenia innych ofert na ich stronie internetowej.  Gdyby w ogłoszeniu napisano, że to praca 3-zmianowa, nie aplikowałabym na nią.

Moje relacja:

To zależy którą swoją rozmowę mam opisać. Pierwsza była przez telefon i wtedy sprawdzali jak umiem angielski i zapytali mnie o parę drobnych rzeczy typu prawo jazdy, dyspozycyjność do wyjazdów służbowych itp Druga była w firmie dłuższa z dwiema osobami. Pytań idealnie nie dam rady przytoczyć było ich wyjątkowo dużo. Bardziej mogę podpowiedzieć jakiego zakresu można się spodziewać i to też tylko jak ktoś się wybiera na podobną rozmowę. Zakres z oczekiwań z ogłoszenia i z cv to znaczy dokładnie doświadczenie, excel, power point, dyspozycyjność, komunikatywność, obowiązki z innych firm, motywacja do pracy i znajomość rynku. O to tak mniej więcej wszystko.

Moje relacja:

Ja to miałam dwie rozmowy, bo najpierw pierwsza telefoniczna i dopiero później druga w formie spotkania rekrutacyjnego. Pytania się powtarzały i ciężko tak powiedzieć o co dokładnie pytali najpierw a o co później to wypiszę wszystkie, jakie udało mi się zapamiętać. - gdzie wcześniej pracowałam - czy lubię pracować z klientami - czy lubię rozmawiać przez telefon - jakie zarobki by mi odpowiadały - od kiedy mogę zaczynać pracę - na ile umiem obsługę programów Office szczególnie Excela - jak sobie wyobrażam, że będzie ta praca wyglądała

Moje relacja:

Nie dotarłem do końca rekrutacji. Coś mogę powiedzieć tylko o rozmowie telefonicznej i jednym spotkaniu, na które trafiłem. Niedużo, ale może komuś pomoże się do nich dostać. Skoro ja nie dałem rady to i tak nie mam nic do stracenia. Na rozmowach wydawało się, że wszystko ok i ze strony firmy i że im odpowiada moja kandydatura. Także uwaga można się na to naciąć. Nie ma co się czuć za pewnie Przez telefon chcieli usłyszeć parę informacji więcej rzeczy było na spotkaniu. Mówi się o doświadczeniu na przedstawicielskim stanowisku, wiedzy o rynku, umiejętnościach i motywacji do pracy tego typu. Można się dowiedzieć jakie warunki ogólnie proponują.

Moje relacja:

Skomplikowana rekrutacja, w której nie udało mi się dobrnąć do końca. Zatrzymałem się po rozmowie przez telefon i po spotkaniu. Moje umiejętności chyba okazały się za małe w stosunku do ich oczekiwań... Otrzymałem pytania zarówno te specjalistyczne, jak i te ogólne. Ogólne o doświadczenie, znajomość angielskiego (przygotować się należy na rozmowę po angielsku już przy rozmowie przez telefon), komunikatywność, okres kiedy mogę zacząć pracę i pieniądze jakie by mnie satysfakcjonowały. Te specjalistyczne dotyczyły znajomości technik analitycznych i były nawet proste o ile się miało doświadczenie w tej dziedzinie. Wydawało mi się, że poszło mi dobrze i że dostanę tę pracę, ale nie wyszło.

Moje relacja:

Moja rekrutacja składała się z 2 etapów. I etap: Spotkanie z kierownikiem regionu, który w sumie pytał o takie podstawowe rzeczy z CV, tyle że kazał je dosyć szczegółowo omawiać. Do tego pytania o znajomość rynku, czy wiem, jak funkcjonuje ta firma, na jakich zasadach i czy wiem, co dokładnie bym miał robić. II etap: Spotkanie z trzema osobami: dyrektor na region, osoba z HR i psycholog... tutaj trzeba się mieć na baczności, bo zwracają uwagę na takie rzeczy jak mowa ciała itp. A jeśli chodzi o pytania to nic nowego, to co na rozmowie z kierownikiem. Na kolejnym spotkaniu już podpisywałem umowę.

Moje relacja:

Proces rekrutacyjny w Polpharmie jest bardzo rozbudowany, ja nie dotarłam do ostatniego etapu, ale opiszę wszystkie wcześniejsze. Na początek jak zawsze wysłanie dokumentów, później pierwsza rozmowa telefoniczna. Pani, z którą miałam okazję rozmawiać, pytała praktycznie wyłącznie o doświadczenie i wiedzę na konkretne tematy. Później chciała też sprawdzić jak u mnie z angielskim, więc pod koniec rozmowy gadałyśmy po angielsku o moich zainteresowaniach, sposobach spędzania czasu wolnego i o zaletach/wadach. Po tym przyszedł etap trzeci - rozmowa z HRem i z kierownikiem. Pytania tak jak wcześniej, głównie o doświadczenie, wiedzę. Czy znam warunki Incoterms, jak się odnajduje w zagadnieniach związanych ze spedycją itp. Nie będę tu wszystkiego wymieniać, bo to się przecież różni w zależności od stanowiska. Etap czwarty to etap online. Wypełnia się kwestionariusz osobowy i wykonuje jakieś testy. U mnie test sprawdzający analityczne myślenie. Do etapu piątego nie doszłam, ale powiedzieli, że to rozmowa z wyższym przełożonym. Pewnie dopiero wtedy poznaje się warunki, wcześniej o tym nie mówią.