Rozmowy kwalifikacyjne w Kimball Electronics Poland

Moje relacja:

U mnie było dokładnie tak samo jak ludzie opisują. Też najpierw kontakt ze strony firmy i prośba o wypełnienie testów czy zadań jak tego nie nazwać wiadomo o co chodzi. Dopiero po tej części rozmowa kwalifikacyjna już jak najbardziej normalna. Bo w trakcie rozmowy to dużo było na temat mojego zakresu wiedzy i umiejętności jakie są potrzebne w tej pracy. Sporo o tym gdzie wcześniej pracowałem i jakie dokładnie mam wykształcenie. Oprócz tego informacje o dyspozycyjności i jakie się ma oczekiwania czy się nie będzie miało problemów z dojazdem itp. Fajnie, że każdy dostaje informacje jak mu poszło.

Moje relacja:

Najpierw chcieli żebym rozwiązała przesłane zadania (bardzo proste moim zdaniem) a jak to mi dobrze poszło to chcieli się spotkać na rekrutacji. Pojechałam tam do nich na rozmowę, którą prowadzili w 3 językach (można dostać zawrotu głowy). Oceniali znajomość angielskiego i francuskiego tak jak było to założone w ogłoszeniu. Opowiedzieli mi jak oni to widzą czego oczekują od stażysty/praktykanta i ja mogłam powiedzieć czego oczekuję i czego chciałabym się nauczyć podczas stażu. Fajnie, że zaznaczają i w ogłoszeniu i na rozmowie, że nie chodzi o sprzedawanie produktów tylko o kontaktowanie się z dostawcami i ogarnianie tego wszystkiego. Pewnie poważnych zadań by mi nie dali tylko takie prostsze, ale zawsze to kontakt z językiem i nauka. Rozmowa mi się podobała starali się, żeby było luźno :)

Moje relacja:

Jak się zgodziłem, że wezmę udział w rekrutacji to dostałem od nich zadanie. Szczerze to się tego nie spodziewałem, że na takie stanowisko robią coś poza rozmową no i może assessmentem. A tutaj zadanie do zrobienia w domu takie opisowe jakbyś się zachował gdyby. Bardziej na myślenie, wyczucie i zrozumienie klienta/dostawcy. Na pewno żeby to rozwiązać przydaje się doświadczenie w branży Byłem u nich w końcu też na rozmowie. Tu sprawdzali znajomość angielskiego no i trzeba było opowiadać o swoim doświadczeniu, znajomości programów, znajomości branży produkcyjnej, wykształceniu, jak sobie wyobrażam pracę i inne takie. Rekrutacja prosta tylko ta pierwsza część mnie zaskoczyła

Moje relacja:

Na dobry początek dostałem od nich test do rozwiązania z domu. Pytania testowe dotyczyły wiedzy z zakresu BHP oraz dodatkowo kilka sprawdzało znajomość języka angielskiego. Wg mnie test nie należał do łatwych. Trzeba być obytym, żeby pamiętać o niektórych kwestiach, mam tu na myśli akurat BHP, a nie angielski. Później zaprosili mnie na spotkanie w firmie. W trakcie spotkania rozmawiałem z dwiema osobami czyli szefem działu i osobą wydelegowaną z HR. Rozmowa skupiała się na kilku obszarach, między innymi moim krótkim bo krótkim, ale doświadczeniu, znajomości angielskiego i na ukończonych studiach. Bardzo dobrze o nich świadczy, że od razu mówią, że odpowiadają każdemu, kto wziął udział w rekrutacji.