Rozmowy kwalifikacyjne w BNY Mellon

Moje relacja:

Szukałem praktyk na lato. W końcu trzeba było zacząć coś ze sobą robić ;) To już dobre dwa lata zleciały. W każdym razie to były moje początki w branży, nie wiedziałem zupełnie, co chcę robić, ani czego się mogę spodziewać po rozmowie. Nie było tak strasznie, jak to sobie wyobrażałem ;) Telefon z zaproszeniem na rozmowę, po czym spotkanie w siedzibie firmy. Na początku się dowiedziałem trochę o firmie, jak funkcjonuje, jak istnieje na rynku, jakie są oczekiwania wobec mnie i czego mogę się nauczyć na tych praktykach. Rozmawialiśmy też o tym, co ja mogę wnieść. Trochę o moich kwalifikacjach, studiach, o tym czego się podczas nich nauczyłem i czy myślę, że dam radę. Pytali też, czy myślałem, żeby po stażu ewentualnie zostać na dłużej u nich, już jako normalny pracownik. Oczywiście o ile wszystkim nam by taka współpraca odpowiadała. Miło, sympatycznie i mało stresująco.