Rozmowy kwalifikacyjne w Wikia

Moje relacja:

Szczerze? To była najbardziej wieloetapowa i najtrudniejsza rekrutacja, w jakiej brałem udział. No i oczywiście mimo wysiłku nawet nie udało mi się "ukończyć" tej rekrutacji. Ale od początku. Wysłałem swoje zgłoszenie i nawet krótko czekałem na kontakt. Miałem rozmowę przez Skype z dwiema osobami po ich stronie. Pytania ogólne np. o motywację do pracy i techniczne, ale jeszcze w miarę proste. Rozmowa w większości po angielsku, więc o tyle trudniej, że trzeba też znać ten "techniczny" angielski. Ale dopiero potem to się zaczęło. Jednego dnia u nich w firmie miałem 3 rozmowy techniczne. Każda trwała koło godziny. Pytania trudne albo bardzo trudne, większość po angielsku na niektóre nawet ze sporym doświadczeniem trudno odpowiedzieć. Dobrze, że informują wszystkich co dalej.

Moje relacja:

Nie dotarłem do końca rekrutacji i żałowałem. Wikia ma super opinie jako pracodawca. Wymagania też mają super... Już na początek nie wysyła się zwykłego CV tylko np. link do swojej strony. Trzeba napisać coś o sobie np. czym się pasjonujesz (chodzi o technologie). Miałem dobre doświadczenie i cokolwiek napisać potrafię. Chyba dlatego dostałem zadania z kolejnego etapu. Tzn. dokładnie jedno krótkie zadanie z programowania Potem umawiali się ze mną na rozmowę na Skype. W sumie spoko, bo nie traciłem czasu na dojazd do nich. Rozmowa trwała gdzieś godzinę no i pytali o doświadczenie, czemu chcę u nich pracować, czego oczekuję po pracy u nich (wszystko po angielsku). Miałem wykonać kawałek live codingu i im sherować obraz z kompa. Na tym etapie odleciałem. Dostałem info, że nie przeszedłem dalej. Ale jak sobie poczytacie to potem robią ponoć rozmowy w biurze chyba 4