Rozmowy kwalifikacyjne w Spartez

Moje relacja:

Ogólnie niby fajnie w rozmowie telefonicznej miło o wstępnych pierdołach. Potem mail z testem na specjalnej platformie. Test w sumie przyjemny, zrobiłem według wymagań, dali gotowe przypadki testowe i przeszło wszystko. Godzinę później odpowiedź, że słabo napisałem test i do widzenia. Żadnego feedbacku nic. Stracone 2h na pisaniu mapowania input string. Faaaajnie nie ma co.

Moje relacja:

Zaznaczyłem opinię pozytywną, ale w sumie mam dość mieszane uczucia. Najpierw jak do mnie zadzwonili to się mega ucieszyłem. Później zacząłem grzebać w internecie i się okazało, że ta firma ma średnie opisy rozmów kwalifikacyjnych. Mimo to sam chciałem zobaczyć jak tam jest. Na początku spotkania rekrutacyjnego było bardzo miło. Pytania techniczne w miarę trudne, ale dało się odpowiedzieć - głównie na logiczne myślenie, a nie na wiedzę wykutą na blaszkę. Mam trochę doświadczenia, więc sporo rzeczy kojarzyłem z wcześniejszych prac. Chcieli ewidentnie sprawdzić, co kandydat kojarzy a o czym nie ma pojęcia. A i pada pytanie o oczekiwania finansowe. Koniec spotkania to test na żywo, rozwiązuje się go na kompie u nich w firmie. Test w zależności od tego, na jakie stanowisko startujecie, obejmuje konkretne umiejętności wymienione jako "oczekujemy" w ogłoszeniu. Myślałem, że mi się uda, bo dobrze szło, ale nic ostatecznie nie wyszło.