Rozmowy kwalifikacyjne w eSky Group

Moje relacja:

Raczej przyjemna rekrutacja, z tych prawie bezstresowych. Wysłałam swoje CV i jakiś czas później oddzwonili. Musiałam na to trochę poczekać, ale stwierdziłam , że fajnie że w ogóle się odezwali. I przez telefon nie było w sumie żadnego wywiadu, tylko pani zapytała czy nadal jestem zainteresowana pracą w eSKYi jak powiedziałam, że tak to zaprosiła mnie do nich do firmy. I tam była ta właściwa rekrutacja, która w sumie nie była dla mnie zbyt trudna. Pytania były takie, jakich można się było spodziewać: o doświadczenie, podejście do klientów, wiedzy na temat firmy i ich oferty, trochę na temat tego co lubię w podróżach i próba wybadania czy znam się w ogóle na turystyce. Ale to wszystko było raczej proste. Tylko częściowo musiałam mówić po angielsku, ale tego też się spodziewałam, bo nawet w ofercie pracy napisali, że trzeba umieć porozumiewać się w tym języku. Cała rozmowa była bardzo sympatyczna i miła.

Moje relacja:

Rozmowa kwalifikacyjna była specyficzna, ponieważ nie zapytano mnie o moje doświadczenie zawodowe - nie padło ani jedno pytania związane z tym co obecnie robię i czym zajmował się kandydat w przeszłości (nie zapytano się jakie programy obsługuję, ani jakie są moje doświadczenia, ani nawet jaki jest motyw chęci zmiany pracy, nie padło również żadne zdanie weryfikujące mój stan wiedzy technicznej, dotyczący projektowania czy to do druku czy to do internetu). Przed rozmową wysłano trzy zadania do wykonania (II etap) - ale nikt nie zweryfikował czy zostały one rzeczywiście przeze mnie rozwiązane (co w innych firmach jest standardem), osoba która prowadziła rozmowę nie kojarzyła wykonanych przeze mnie zadań i nie potrafiła ich ocenić, gdy o to została spytana. Cała rozmowa został sprowadzona do kwestii marketingu/brandingu, pytano się mnie głównie o marki - im większe tym lepsze. O ulubiony branding, o zakupy online. Jeśli szykujecie się na rozmowę w tej firmie przygotujcie sobie kilka rozłożonych na czynniki pierwsze reklam wielkich firm i dowiedzcie sie jak z punktu marketingowego powinna działać sprzedać w sieci.

Moje relacja:

Wyjątkowo przyjemna rozmowa kwalifikacyjna. Jeżeli rozmawia się między innymi o swoich pasjach to wiadomo, że będzie miło i sympatycznie. A rozmawialiśmy o pasji do podróżowania, wiedzy z zakresu turystyki, znajomości zasad obowiązujących w obsłudze klienta, o wykształceniu i wszelkich doświadczeniach, jakie udało mi się zdobyć do tego momentu. Uwaga na rozmowę po angielsku, jest i warto być do niej psychicznie przygotowanym, że nagle z polskiego przechodzi się na angielski. W turystyce to konieczność, więc ja to jak najbardziej rozumiem, że wymagają angielskiego.

Moje relacja:

Z etapu pierwszego - aplikacji - dostałam się na etap drugi, czyli na rozmowę. Już w trakcie tej rozmowy zostałam zapytana o wcześniejsze doświadczenie zawodowe z naciskiem na to, czym się dokładnie zajmowałam, jak mi się podobało i jak mi to szło. Musiałam odpowiedzieć na pytania po angielsku, ale to były takie pytania "na luzie". Opowiadałam o sobie, swojej motywacji, umiejętnościach, zainteresowaniach. W trakcie pojawiły się również pytania o to od kiedy mogę zacząć, jeżeli mnie zatrudnią i czego oczekuję od nich jak od potencjalnego pracodawcy. Wydaje mi się, że było to bardzo profesjonalne.

Moje relacja:

1 rozmowa rekrutacyjna -> wytłumaczenie zakresu obowiązków i zasad zatrudnienia, wypytanie czy mi to odpowiada, dopytanie o rzeczy umieszczone w CV w tym o te z doświadczenia, umiejętności np. obsługa ksero, obsługa Excela (na jakim poziomie) Worda (też na jakim poziomie); rozmowa po angielsku (prosta jak ktoś sobie komunikatywnie radzi z językiem); dopytanie o wcześniejsze doświadczenia nie tylko te, które są związane z taką pracą jak ta; pytania o dyspozycyjność i zarobki jakie by mi odpowiadały

Moje relacja:

Rozmowa miała w sumie 2 etapy, bo najpierw była normalna rozmowa właśnie, a później krótki test. Na rozmowie padły pytania takie jak: - doświadczenie - wykształcenie - zainteresowania - co robiłem w poprzedniej pracy - motywacja do pracy - dlaczego ich firma A później test, różne zagadnienia frontendowe. Ale nie ma się oc stresować, nawet jak gorzej pójdzie to czasami dają drugą szansę, więc luz ;)

Moje relacja:

U mnie rekrutacja do eSKY to była jedna rozmowa u nich w firmie. W trakcie tej rozmowy miałam się wykazać znajomością komunikatywną języka angielskiego, więc na część pytań odpowiadałam właśnie po angielsku. Pytania u mnie dotyczyły doświadczenie w obsłudze klienta, wykształcenia ponieważ jestem po turystyce, wiedzy o oczekiwaniach osób podróżujących, moich zainteresowań i oczekiwań. Rekrutacja dla mnie była bardzo prosta i przyjemna. Zresztą wcześniej miałam doświadczenie i w obsłudze klienta i związane z turystyką więc było mi pewnie łatwiej niż innym kandydatom. Mówić po angielsku też się nie boję a słyszałam, że ludzie mają z tym problemy. W sumie tylko tego można się "bać"

Moje relacja:

Bardzo typowa rozmowa rekrutacyjna. Po wysłaniu CV telefonicznie zaprosili mnie na spotkanie. W trakcie sprawdzili mój poziom znajomości angielskiego. Miałem powiedzieć czy lubię podróżować i jaki kraj, w którym byłem podobał mi się najbardziej. Rozmawiałem w ogóle z dwiema osobami chyba kierownikiem i jego zastępcą. Pytali mnie na przykład czy mam doświadczenie w pracy z klientem, czy potrafię bez problemu obsługiwać komputer, dokąd do tej pory prywatnie wyjeżdżałem, dlaczego wysłałem do nich CV, co wiem o ich firmie i zadawali inne podobne pytania. Nie wszystkie pamiętam, ale na pewno nie było tam nic trudnego. A i sami od siebie też opowiadali o zasadach na jakich zatrudniają, czyli o umowie, pracy na zmiany, zniżkach pracowniczych